Chirurgia plastyczna to już nie tylko korekta nosa lub powiększenie piersi, ta dziedzina medycyny zajmuje się obecnie nawet poprawą punktu G. Na pozór wiadomość brzmi absurdalnie, ale są osoby, które już poddały się tej nowatorskiej modyfikacji.
Spis treści
Kiedy stosuje się taki zabieg?
Powiększenie punktu G to nic innego jak nowoczesna metoda jego uwydatniania. Ponieważ wielu badaczy uważa, iż punkt G jest najwrażliwszą strefą w ciele kobiety, wymyślono metodę, która może pomóc paniom mającym problemy z odczuwaniem przyjemności z seksu. Przypadłości związane z brakiem orgazmu umacniają się wraz z wiekiem. Wynikają one ze zmniejszania się erogennego miejsca z biegiem lat oraz obniżenia liczby receptorów czuciowych odpowiedzialnych za rejestrowanie przyjemnych bodźców. Oferowana przez lekarzy metoda idealnie spełnia oczekiwania swoich pacjentek.
Charakterystyka punktu G
Punkt G zawdzięcza swoją nazwę odkrywcy, niemieckiemu lekarzowi Grafenbergowi. Obszar ten znajduje się na błonie śluzowej przedniej ściany pochwy. Jaką wielkość zajmuje ta strefa, zależy już od indywidualnych cech kobiety. Określona na podstawie badań powierzchnia mieści się w granicy kilku centymetrów kwadratowych. Zasada funkcjonowania punktu G opiera się na podrażnianiu zakończeń nerwów czuciowych, których aktywność odpowiada za odczuwanie przyjemności. Jeżeli dochodzi do intensywnego oddziaływania na strefę erogenną, mogą wystąpić skurcze pochwy zwiększające doznania erotyczne. Punkt G ma ogromny wpływ na satysfakcję ze stosunku, wszelkie komplikacje wokół niego stają się niepożądaną uciążliwością.
Kto poddaje się zabiegowi?
Metoda powiększania punktu G skierowana jest dla wszystkich kobiet posiadających problemy z występowaniem orgazmu podczas stosunku oraz w przypadkach spadku doznań erotycznych wynikających z postępującego wieku. Metryka nie wyznacza żadnych ograniczeń. Zabieg ma na celu uwydatnienie punktu G, aby poprawić jego właściwości. W ten sposób stymulacja staje się łatwiejsza i znikają wcześniejsze niedogodności z osiągnięciem satysfakcji z pożycia.
Zanim dojdzie do właściwej interwencji…
Każdy zabieg wymaga od pacjenta wstępnej wizyty lekarskiej, nie inaczej jest przed powiększeniem punktu G. Omówione zostają podczas niej szczegóły operacji i spodziewane efekty po jej zakończeniu. Zabieg polega na wstrzyknięciu w obszar poddawany korekcie dwóch rodzajów substancji, które rozprężają tkankę.
Pierwsza z nich to tkanka tłuszczowa pobrana od pacjentki z okolic podbrzusza lub pępka. Drugą substancję stanowi żel wytworzony na podstawie kwasu hialuronowego, naturalnie występującego w ludzkim organizmie, którego ilość obniża się wraz z wiekiem. Żadna z wymienionych metod nie przyczynia się do pojawienia skutków ubocznych.
Czas trwania zabiegu wynosi około 20 minut. W celu jego wykonania stosuje się znieczulenie miejscowe. Wystarczy kilka godzin po zakończeniu ostrzyknięcia, aby pacjentka mogła uprawiać stosunek płciowy. Niestety pomoc oferowana przez lekarza obarczona jest brakiem długotrwałego efektu działania. Zarówno żel jak i tkanka tłuszczowa ulegają stopniowemu wchłonięciu we wstrzyknięte miejsce. Konieczność powtórzenia zabiegu zależy od trwałości użytej substancji, dlatego czas, po jakim należy zgłosić się na ponowne ostrzyknięcie może wynosić 6 miesięcy lub nawet 2 lata. Warto zaznaczyć, iż powiększenie punktu G nie jest operacją, a czynnością wykonywaną bez użycia przez chirurgów skalpela czy przeprowadzania obowiązkowych badań. Dzięki swej prostocie zabieg nie przyczynia się do ryzyka wystąpienia typowych pooperacyjnych powikłań.
Wydaje się, że liczba kobiet zdecydowanych na poddanie się interwencji lekarskiej dla poprawy funkcjonalności punktu G może być wysoka. Jednak szczegółem utrudniającym osiągnięcie zamierzonego celu jest koszt zabiegu. Różne kliniki podają odmienne ceny swoich usług, które zawierają się w przedziale od 2800 do 3500 złotych. Należy pamiętać, że całkowita należność zwiększa się wraz z ilością przeprowadzonych ostrzyknięć. Mimo finansowych mankamentów listy zapisanych kobiet na powiększenie punktu G nie będą puste, zwłaszcza przy rosnącej popularności klinik chirurgii plastycznej.
Każda kobieta o tym marzy. No ciekawy artykulik, ciekawy
Czy tylko kobiety? 😛